Pamiętniki pisało się od wieków. Już w pierwszych wiekach ludzie próbowali uwieczniać chwilę słowami. Często też robili to za pomocą rysunków. Mamy przecież przykłady nadzwyczajnych malowideł w jaskiniach. I chyba można śmiało powiedzieć, że to właśnie tam, w jaskiniach u pierwszych ludzi, narodził się pomysł na fotobloga. Czym bowiem są fotoblogi jak nie tym, czym dla jaskiniowców były owe malowidła? Tym samym – chęcią złapania chwili w ręce, pokazania przyszłym pokoleniom, co działo się w naszym życiu, co zaobserwowaliśmy i czym chcielibyśmy się podzielić. Tak więc tworząc naszego fotobloga, możemy mieć pewność, że to co robimy ma sens. Bo niby dlaczego nie miałby mieć sensu proces, który trwa od wieków? Śmiało więc możemy tworzyć naszą kolekcję zdjęć w Internecie. Kto wie, może przyszłe pokolenia będą miały okazję jeszcze zobaczyć to, co stworzyliśmy. Może nasze zdjęcia, tak jak dla nas zdjęcia na przykład z czasów wojny, będą dla naszych dzieci i ich dzieci źródłem ogromnej wiedzy? Warto więc otworzyć wyszukiwarkę, wpisać hasło „fotoblogi” i wybrać najbardziej pasujący nam serwis. Potem wystarczy tylko założyć na nim konto, potwierdzić i już można zacząć dodawać nasze fotki. Pod każdym zdjęciem możemy dodać opis o dowolnej długości. Może to być opis zdjęcia, czy sytuacji. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak miło później będzie wrócić do tych wspomnień. To naprawdę dobry pomysł i z czystym sumieniem można polecić go każdemu, kto ceni sobie ważne wartości i chce jej dalej przekazywać.

Coraz mniej jest fotoblogów, które są blogami z prawdziwego zdarzenia. Takich, na które aż chce się wchodzić. Fotoblogi bowiem coraz częściej prowadzą ludzie, którzy o prawdziwych wartościach nigdy nie słyszeli.
Tak więc mamy już zazwyczaj do czynienia z fotoblogami, gdzie aż roi się od reklam, mimo, że podobno regulamin fotoblogów tego zabrania. Coraz więcej jest fotoblogów, które niosą ze sobą treści erotyczne, naganne moralnie, które powodują, szczególnie u młodych ludzi, spore zaburzenia. Nie mówię tutaj bowiem o żadnym młodzieńczym buncie, czy o młodzieży, która musi się wyszumieć. Pełno  Internecie jest fotoblogów, które proponują młodym ludziom taki styl, życia, jakiego ich autorzy nigdy by sami nie wybrali. Mowa tutaj o życiu nimfomanki, wielbiciela piwa i papierosów, czy nawet drobnego przestępcy. Młodzi ludzie szukają autorytetów, by się na nich wzorować. Nieciekawie będzie, gdy znajdą je właśnie w sieci. Na każdym kroku, również na takich fotoblogach, czają się tam bowiem niebezpieczeństwa. Jeśli blog jest dla osób pełnoletnich, to umieszcza się przed wejściem na taką stronę odpowiednią informację. Jednak pokusa jest często tak silna, że taka informacja na niewiele się zdaje. Kto bowiem nas widzi w Internecie? Nikt. W sieci jesteśmy całkiem sami, niezależni i prawie całkowicie anonimowi. Zanim więc dopuścimy nasze dzieci na stałe do komputera, zanim podłączymy im w nim Internet, warto określić jasno, w rzeczowej rozmowie, jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w sieci. Także na fotoblogach.